Poszukujemy - Odkrywamy

Poszukujemy - Odkrywamy

czwartek, 23 marca 2023

Na początek...

Blog  Exploratora będzie raczej nietypowy.
Co jakiś czas pojawią się bowiem na nim informacje, które trafiły do redakcyjnego archiwum, ale z różnych przyczyn nasze zespoły badawcze już raczej nimi nie będą się zajmować.

Eksploracją zajmujemy się bowiem od wielu już lat, za nami setki przeróżnych przygód, spotkań i wyjazdów w teren i teraz, jak określił to obrazowo jeden z kolegów, jeżeli za tematem nie przemawiają sensowne dokumenty, to naszych szanownych czterech liter do samochodu, w celu weryfikacji, pakować już raczej nie będziemy.

Poza tym swego czasu Marek Dudziak, założyciel magazynu „Odkrywca”, zwrócił nam uwagę, że jest chyba lepiej kiedy temat „żyje” niż kiedy dogorywa na dnie archiwalnej szuflady…



I jeszcze kilka uwag: 
  • z oczywistych przyczyn musimy utajniać (RODO) nazwiska informatorów,
  • nie interesują nas opinie, czy ktoś uważa zdobyte przez nas informacje za prawdziwe czy nie,
  • jeżeli ktoś chce dołączyć do zabawy prosimy o kontakt mailowy: explorer@ant.biz.pl; podeślemy temat do opracowania (oczywiście inny niż te z bloga), a później zaprosimy do naszej piaskownicy.

Riese - pierwsze doniesienia

 Jedna z pierwszych powojennych oficjalnych notatek dotyczących kompleksu Riese, zatytułowana jest „Podziemia k. Głuszycy (Gieszcze Puste)”:

„W górzystym terenie pomiędzy Wałbrzychem i Kłodzkiem w pobliżu miasta Głuszyca znajduje się wielki obiekt podziemny, do którego prowadzą sztolnie wykute w skale, niektóre o wejściach zawalonych. Teren zwiedziłem osobiście (autor notatki – przyp. Red), wchodziłem również do wnętrza sztolni. Od korytarza włazowego prowadzą odgałęzienia. Charakter budowlany niejednolity, odcinki wykutego z grubsza tunelu mieszają się nieregularnie z odcinkami wykończonych korytarzy.

Na dnie korytarzy napotyka się na strużki bieżącej wody, miejscami skanalizowane. Jedna partia wejść prowadzi w głąb góry od strony Kolce, inna partia wejść od strony m. Chałupy.

O obiekcie dowiedziałem się ostatnio w związku następującymi wypadkami. Znany Ministerstwu Przemysłu inż. Wardeński („Silesia” Biały Kamień), który dostarczył nam danych do penetracji rejonu Żagań natknął się przypadkowo na ślad transakcji dotyczącej jakoby remanentów pochodzących z podziemi Głuszyca, o czym niezwłocznie zawiadomił inż. Rajewskiego, kierownika subdelegatury MP w Wałbrzychu, a przy najbliższej sposobności także i mnie.

Inż. Majewski zawiadomił o sprawie Delegaturę MP w Jeleniej Grze, a wobec niezdecydowanego stanowiska delegatury przekazał sprawę płk. Walskiemu, Dyrektorowi Departamentu Ekonomicznego Ministerstwa Bezpieczeństwa. Nastąpiły aresztowania różnych osób urzędowych, o czym informowałem Departament w skróconej notatce.

Następnie dowiedziałem się, że sprawa przeszła z UB do Komisji Specjalnej w Wałbrzychu. Uzyskałem zgodę na przejrzenie akt, nie mogłem jednak dokonać tego z powodu nieobecności odnośnych urzędników. Natomiast na własną rękę przeprowadziłem przesłuchanie jednego z głównych świadków, a mianowicie Austriaka nazwiskiem Dalmus, ostatnio zatrudnionego w Ministerstwie Odbudowy na omawianym obiekcie. Był on kierownikiem budowy obiektu w Głuszycy, przewidzianego na Kwaterę Hitlera. Budowa obiektu była prowadzona przez 6grup roboczych w 13 sztolniach, od początku 1944 roku, przy czym w końcu 1944 r. została przerwana w stanie niedokończonym. Z początkiem 1945 r. Kreishauptmann z Wałbrzycha zmagazynował w sztolniach znaczną ilość rozmaitych maszyn, zwożonych koleją, lecz kilka miesięcy później (marzec 1945 r.) wydobyto je i wywieziono. Natomiast cały sprzęt używany przy budowie pozostał na miejscu i przetrwał do okresu powojennego.”


Kompleks na krótko przejęła Armia Czerwona, ale po jej wycofaniu na terenie pozostało jeszcze, według pamięci Dalmusa, między innymi 10 parowozów i 10 lokomotyw dieslowskich, 24 sprężarki, kilkadziesiąt betoniarek, 50 silników elektrycznych, 8 bagrowników, centrale telefoniczne i wiele drobnego sprzętu. Materiały te zostały spisane, a dokument przekazany urzędnikom Ministerstwa Odbudowy, wkrótce jednak „zaginął”. Udało się znaleźć jedynie 4 parowozy, jedną bagrownicę i jeden silnik elektryczny. Dwa silniki diesla „znalazły się” w fabryce inż. Kiełpińskiego (aresztowanego zwierzchnika Dalmusa).

„O sztolniach zawalonych twierdzi Dalmus, że zawalenie nastąpiło z przyczyn naturalnych z powodu kruchości skały. Ostrzega również przed niebezpieczeństwem zawalenia się innych sztolni. Okazał gotowość oprowadzenie po obiekcie, twierdzi jednak, że obecnie nie zawiera on wewnątrz żadnych remanentów”.