Poszukujemy - Odkrywamy

Poszukujemy - Odkrywamy

środa, 17 kwietnia 2019

Skrzynie z muzealiami zakopane w Pożarzycach


Pożarzyce to niewielka wioska, a właściwie wioska i przysiółek, leżące w pobliżu Jordanowa Śląskiego na Dolnym Śląsku. Na ich temat w archiwach IPN zachowały się ciekawe dokumenty:

 „W 1983 r uzyskano informacje, że do tej miejscowości bardzo często przyjeżdża ob. zachodnioniemiecki Kaiser Horst, który każdorazowo udaje się do w/w żwirowni (chodzi o żwirownię znajdującą się w pobliżu Pożarzyc – przyp. Red). W wyniku przeprowadzonego rozpoznania przy pomocy osobowych źródeł informacji uzyskano dane mówiące, że podczas styczniowej ofensywy wojsk radzieckich do żwirowni usytuowanej za wioską przyjechała w dużym pośpiechu niemiecka kolumna samochodów ciężarowych eskortowanych prawdopodobnie przez formację SS. SS-mani zgonili ludność cywilną i przy jej pomocy ukryli w żwirowni przywiezione skrzynie  mające zawierać zrabowane dobra kultury świeckiej i sakralnej. Miejsce to zostało zaminowane a następnie zasypane, a biorącą w akcji ludność Pożarzyc rozstrzelano”.


Kolejna relacja wygląda tak:

„Niemcy wywieźli z Wrocławia dużą ilość dzieł sztuki świeckiej i sakralnej (obrazy, rzeźby, szable, lichtarze wykonane ze złota i srebra). Przedmioty te zostały przewiezione dwoma samochodami ciężarowymi eskortowanymi przez wojsko niemieckie do miejscowości Pożarzyce II gdzie w tamtejszej żwirowni zostały zakopane w ziemi. Odbyło się to w ten sposób, że jeńcy wykopali dół dwa metry poniżej poziomu żwiru. Do dołu tego zostały złożone skrzynie drewniane zabezpieczone papą, w których znajdowały się w/w przedmioty. Przed zasypaniem zostały obłożone płytami betonowymi i zaminowane. Jeńcy zostali na miejscu rozstrzelani.”

I jeszcze jeden dokument:

„Z informacji tych wynika, że w lutym 1945 r. z kierunku Wrocławia do Pożarzyc przyjechał silny oddział SS z transportem skrzyń załadowanym na 4 ciężarówkach. Konwój ten zamierzał  przebić się do Bawarii lecz wojsko radzieckie stało temu na przeszkodzie. W tej sytuacji wzięto ze wsi kilka osób do pomocy i skrzynie zakopano w żwirowni. Mieszkańców wsi rozstrzelano, a oddział SS wycofał się w kierunku Łagiewnik, gdzie został ostatecznie rozbity. Jeden z uczestników w trakcie rozstrzeliwania został ciężko ranny, przeżył i opowiedział co ukrywano. Miały to być skrzynie z muzealiami, a wśród nich dużych rozmiarów scena biblijna z narodzenia Chrystusa wykonana ze złota lub mosiądzu o dużej wartości. Są podobno tylko dwa tego rodzaju dzieła na świecie z których jedno znajduje się w Izraelu, a drugie zakopane w Pożarzycach. X (zamazane) twierdził, ze dzieła te były wyjmowane ze skrzyń i układane w takim jakby grobowcu zrobionym z płyt betonowych, nakryte taką samą płytą i zaminowane małymi minami. Takich grobowców miało być cztery”.



„Informacje te Kaiser Horst uzyskał od rannego ojca biorącego udział w ukrywaniu skrzyń”.

Uzyskane dane musiały być na tyle wiarygodne, że w  1983 r. wytypowane miejsce zostało przebadane przez saperów z nadwiślańskich jednostek MSW. Działania te dały wówczas wynik negatywny.  Do tych dokumentów dotarli w ostatnich latach dziennikarze czasopisma Odkrywca, ale ich akcja także nie przyniosła rezultatów. Także i grupa badawcza Exploratora zajmowała się dużo wcześniej tym tematem – przebadane zostały wszystkie trzy nieczynne żwirowiska znajdujące się w pobliżu Pożarzyc, ale nasze zaplecze techniczne okazało się niewystarczające – nieużywane żwirownie już od pierwszych lat powojennych funkcjonowały jako wysypiska śmieci i ich gruba warstwa uniemożliwia uzyskanie jakichkolwiek sensownych wyników technicznych.

Ale może ktoś kiedyś będzie miał więcej szczęścia…