Wielkie tajemnice zaginionych dóbr kultury i wartości
materialnych wiążą się nie tylko z tajemniczymi tunelami, jaskiniami czy
ukrytymi pod ziemią skrytkami – wiele z nich zostało bowiem zatopionych podczas
transportu czy ucieczki drogą wodną.
„Pierwszym śladem były informacje żołnierzy wojska Ochrony
Pogranicza mówiące o tym, że w wodach, a raczej mule jeziora Stolec w
województwie szczecińskim na pograniczu Polski i NRD znajduje się aliancki
samolot. Na miejsce przyjechała grupa dwudziestu polskich i radzieckich
płetwonurków – uczestników podwodnego zgrupowania organizowanego przez Główną
Kwaterę ZHP i Konsomoł. Na głębokości trzech – czterech metrów wbita w muł znajdowała
się amerykańska superforteca lotnicza B-17f, która w nocy z 28 na 29 maja 1944
r. bombardowała fabrykę benzyny syntetycznej w Policach. Płetwonurkowie
odnaleźli i wyciągnęli na brzeg niektóre elementy wyposażenia między innymi
radiostacji, uzbrojenia, kabiny pilotów. Wyciągnięto tylko część – samolot wbił
się bowiem bardzo głęboko w dno jeziora”.
Inna relacja mówi o samolocie który wyleciał, być może jako
jeden z ostatnich, z oblężonego w 1945 r. Królewca:
„Dornier 24 miał lądować
po drodze w Kołobrzegu i w pobliżu tego miasta został strącony wpadając
do jeziora w Resku Pomorskim. Podczas pierwszej wspólnej wyprawy w 1987 r.
wydobyto materiały świadczące, iż zatopiony tam samolot leciał z Królewca do
Kołobrzegu”.
Swego czasu współpracujący z Redakcją pan Józef P. natrafił w
archiwach na niepublikowane nigdzie informacje dotyczące Zalewu Wiślanego,
datowane na wiosnę 1949 r.:
„Na terenie Zalewu Wiślanego za wioską Nowa Pasłęka znajduje
się zatopiona kolumna wojsk niemieckiej dywizji pancernej. Na głębokości
siedmiu metrów nurek znalazł cmentarzysko różnego rodzaju pojazdów
mechanicznych. Wraki leżą dość gęsto i poszukiwania mogą odbywać się w krótkim
promieniu. Nurek nie posiadał latarki. Powiedział, że widoczność pod wodą była
słaba i poszukiwania musiały odbywać się na macanego.
Przy tych badaniach tytułem próby wyciągnięto z wody
agregator (pisownia oryginalna) na samochodzie na dwóch podwójnych kołach. Jednocześnie
wyciągnięto ciągnik – traktor na czterech kołach „Lenz Bulldog”. Stan obiektu
dobry, mimo porostu mchami i muszlami. Gumy trzymają powietrze i są w stanie zdolnym
do użytku, jak również motory nadają się do remontu”
Do początku lat pięćdziesiątych nie prowadzono na tym
terenie żadnych prac. Co było później i czy w ogóle coś było – to jest pytanie
do zainteresowanych nurkowaniem w tamtym akwenie.
(Zdjęcie czołgu - National Geographic)