Poszukujemy - Odkrywamy

Poszukujemy - Odkrywamy

wtorek, 8 lipca 2025

Na początek...

Blog  Exploratora będzie raczej nietypowy.
Co jakiś czas pojawią się bowiem na nim informacje, które trafiły do redakcyjnego archiwum, ale z różnych przyczyn nasze zespoły badawcze już raczej nimi nie będą się zajmować.

Eksploracją zajmujemy się bowiem od wielu już lat, za nami setki przeróżnych przygód, spotkań i wyjazdów w teren i teraz, jak określił to obrazowo jeden z kolegów, jeżeli za tematem nie przemawiają sensowne dokumenty, to naszych szanownych czterech liter do samochodu, w celu weryfikacji, pakować już raczej nie będziemy.

Poza tym swego czasu Marek Dudziak, założyciel magazynu „Odkrywca”, zwrócił nam uwagę, że jest chyba lepiej kiedy temat „żyje” niż kiedy dogorywa na dnie archiwalnej szuflady…



I jeszcze kilka uwag: 
  • z oczywistych przyczyn musimy utajniać (RODO) nazwiska informatorów,
  • nie interesują nas opinie, czy ktoś uważa zdobyte przez nas informacje za prawdziwe czy nie,
  • jeżeli ktoś chce dołączyć do zabawy prosimy o kontakt mailowy: explorer@ant.biz.pl; podeślemy temat do opracowania (oczywiście inny niż te z bloga), a później zaprosimy do naszej piaskownicy.

Tajemnice Bolkowa

Przed laty redakcja Exploratora rozmawiała z jednym z mieszkańców Bolkowa (rozmowa została nagrana), który od 1945 r. mieszkał przy uliczce prowadzącej na zamek. W jednym z sąsiednich domów mieszkała autochtonka o nazwisku Engelmann, która opowiadała, że pod koniec wojny w Bolkowie pojawiło się sporo wojska niemieckiego, a w pewnym momencie żołnierze nakazali wszystkim okolicznym mieszkańcom pozasłaniać okna i niewyglądać przez nie. Oczywiście ciekawość zwyciężyła i wiadomo było, że na zamek wjechały wówczas trzy samochody ciężarowe.

Relacja jak to relacja – niepotwierdzona ma znikomą wartość.

Ale jakiś czas temu sytuacja się odwróciła – odnalezione dokumenty archiwalne potwierdziły, że temat był po wojnie znany: „Do Przedsiębiorstwa Poszukiwań Terenowych wpłynęło zawiadomienia Obywatela Żaka Tadeusza tej treści, że na terenie „Zamku Bolka” znajduje się w zamurowanym przejściu schodów lochu magazyn materiałów depo b. armii niemieckiej” (…) „Po udaniu się na miejsce komisji faktycznie stwierdzono, że schody z lochu prawego skrzydła zamku kończą się ślepo ścianą niedawno zbudowaną”.

Postanowiono zobaczyć jaką tajemnicę skrywa owe zamurowanie.

„Przywołany na miejsce miejscowy kowal zaczął wybijać przejście. Po wybiciu przejścia okazało się, że schody prowadziły do jednej z sal muzeum w Zamku się znajdującego, stanowiły drugie wejście nie wiadomo kiedy zamurowane”.

Inne informacje mówiły o ukrytych na terenie zamku skórach (?) i przede wszystkim o ukryciu złota przy dworcu kolejowym. Informatorzy zapewne nie wiedzieli wówczas wiele o podziemnych zakładzie przemysłowym, który był przygotowywany w Górze Ryszarda, bo tam właśnie umiejscawiali rzekome skrytki niemieckiego wojska.

O „Złotej Górce” wspominali po wojnie jednak jeszcze inni, dosyć liczni mieszkańcy miasta, tyle, że miała ona znajdować się w innym miejscu niż pobliże dworca kolejowego (obecnie zresztą nieczynnego). Z czasem udało się ustalić, gdzie mniej więcej owa górka się znajduje, ale komu by się chciało w obecnych czasach szukać jakiegoś tam starego złota…